Współczuję tym specjalistom obsługi klienta, których praca wiąże się z jakąkolwiek presją czy dążeniem do realizacji planów sprzedażowych. Ja na swoją pracę nie mogę narzekać, a pracując w niej ponad 3 lata zdążyłam poznać wszystkie jej wady i zalety.
Stanowisko specjalisty ds. obsługi klienta w jednej z bydgoskich, telekomunikacyjnych firm rozpoczęłam tuż po studiach. Podejrzewam, że pod względem stosunku do swoich pracowników moja firma jest wyjątkiem, bowiem słyszałam wiele niepochlebnych opinii na temat innych firm, nigdy na temat swojej. Swoje codzienne obowiązki wykonuję z dużym spokojem i skupieniem, nikt na mnie nie krzyczy i nikt nie popędza. Nie mamy narzuconych żadnych planów i dodatkowych obowiązków, oprócz jak najlepszej obsługi dzwoniących klientów. W większości moi rozmówcy dzwonią po poradę związaną z usługami, jakie oferujemy, a często proszą również o pomoc w naprawie czegoś, co przez przypadek zepsuli w swoich telefonach. Między jedną rozmową a drugą wypełniam niezbędną dokumentację, sprawdzam postęp realizacji poszczególnych zleceń i aktualizuję swoje informacje w zakresie naszej oferty usługowej. W trakcie pracy mam czas na spokojne wypicie dwóch filiżanek kawy i zjedzenie obiadu. Nierzadko zdarza mi się stracić minutę, dwie lub piętnaście na plotki ze współpracownikami.
Praca byłaby idealną, gdyby miesięczne wynagrodzenie byłoby nieco wyższe. Moja pensja może nie jest jakaś fascynująca, jednak wystarcza na comiesięczne rachunki i brak obaw o związanie końca z końcem, specjalista obsługi klienta Bydgoszcz.