Złudne nadzieje

Złudne nadzieje

Z podjęciem pracy na stanowisku specjalisty ds. obsługi klienta w Białymstoku wiązałem niebywałe wręcz oczekiwania i nadzieje. W mojej głowie na stałe zagościła wizja mnie zaczynającego karierę od specjalisty obsługi klienta, a kończącego na jakimś dyrektorskim stołku. Myślałem, że odpowiednie nastawienie i zaangażowanie w pracę zagwarantują mi szybki awans i uznanie ze strony szefostwa, specjalista obsługi klienta Białystok.

Już po pierwszym miesiącu pracy okazało się jednak, że moje wizje i marzenia nie będą łatwe do realizacji. W biurze w którym pracowałem nie byłem jedyną osobą nastawioną na szybki awans i jak najlepsze wyniki sprzedażowe, dlatego poziom konkurencji panujący pomiędzy poszczególnymi pracownikami czasami sięgał zenitu.  Każdy zobowiązany był do realizacji jednakowego planu sprzedażowego, jednak wykonanie go w jak najkrótszym czasie i z jak największą podwyżką był gwarantem wyższej wypłaty i dodatkowych premii. Starałem się jak nikt inny, często zostawałem po godzinach, a w moich myślach non stop gościł temat pracy. Takim oto sposobem przez ponad rok udało mi się utrzymywać pozycję lidera wśród wszystkich specjalistów zatrudnionych w naszej firmie. Gdy doszły do mnie pogłoski o planowanych awansach, byłem przekonany, że awans przypadnie właśnie mnie.

Niestety, okazało się, że osiąganie zbyt dużych wyników wcale nie gwarantuje osiągnięcie tego, o czym się marzy. Zarząd uznał, że jestem tak dobrym specjalistą, że szkoda by było przesuwać mnie gdzieś, gdzie moje umiejętności nie mogłyby zostać wykorzystane. Moje rozczarowanie było tak wielkie, że już następnego dnia złożyłem rezygnację z pracy, czym wprawiłem w osłupienie wszystkich członków zarządu. Postanowiłem, że czas poszukać szczęścia w czymś innym.

Zostaw komentarz